Dawno nas tu nie było. Pogoda, czas nastrojowy i choroby jakoś nie ułatwiały nam robienia zdjęć. Teraz wszystko już w porządku i dziś między jednym a drugim deszczem zaliczyłyśmy aktywnie czas.. Matylda na przemian bawi się w berka i chowanego a ja staram się w tym całym jej ruchu zrobić jakieś zdjęcie. Wykorzystałam jeszcze jesienną aurę i znów pokazuję Matyldę w pięknych barwach jesiennych.
Matylda ma: czapkę:h&m,komin-mamy,sweter-f&f,legginsy-zara,but-biedronka
Łe no takie liski zawsze spoko :P
OdpowiedzUsuńŚwietnie mała wygląda w kominie :)
Dzięki, Matylda nie przepada za szalikami więc tylko kominy wchodzą w grę
UsuńAle śliczny lisek takiego to i ja chce :)
OdpowiedzUsuńSuper z tym kominem :) ja też mam bordowy dla siebie :)
OdpowiedzUsuńależ Ona już DUŻA :) fajowe buty!
OdpowiedzUsuńlisek boski :P tez miałam go w planie :D
OdpowiedzUsuńświetny ten liskowy look:-)
OdpowiedzUsuń