Pola jest już w domu dwa tygodnie. Na świecie ponad trzy. Przyzwyczajamy się do obecności takiego małego człowieka w domu. Jest mniejsza rewolucja niż ta, gdy pojawiła się Matylda. Pola jest spokojniejsza, nie krzyczy cały czas. Jest w stanie leżeć sama w łóżeczku kilka minut. Dla nas to sukces Matylda była albo przy piersi albo na rękach non stop. Ze spacerami na razie jest kiepsko, panna Pola za nimi nie przepada. Próbujemy i się nie zrażamy. Wczoraj Pola była na swojej pierwszej wycieczce, oczywiście w na naszym ukochanym Nikiszowcu. Ale nawiązując do tytułu wpisu dziś będzie o szafie Poli. Kompletować wyprawkę dla Poli było łatwo. Pamiętałam co sprawdzało się u Matyldy, a co było szalenie nie praktyczne. Ubranka dla Poli: zero guzików z tyłu, zero kapturów, zero śpiochów i spodni ze stopkami. Rampersy, body i legginsy tylko to kupowaliśmy. Moje ulubione marki ubranek dla bobasów, które nie zniszczą totalnie naszego domowego budżetu to h&m, lindex i f&f. Przede wszystkim lindex uwielbiam te wzory i kolory. Pola poza rzeczami które jej zakupiliśmy odziedziczyła tony ubranek po starszej siostrze( tak, mama uprawia zbieractwo). Kilka ubranek dostała i cały czas napływają nowe. Na przekór temu co piszę,dziś Polka na zdjęciu w sukience. Tak! sukienki mamy, pięknie wyglądają na zdjęciach, potem wracają do szafy. Pola na opaskę-h&m ( prezent)
sukienkę-sh
kocyk-little spohie
zdjęcia w huśtawce, Pola miała się w niej huśtać gdy skończy 3miesiące tak zakładałam ja , tata wprowadził lekkie bujanie wczoraj
"Matylda była albo przy piersi albo na rękach non stop" - to samo mogłabym o Ewie napisać :) Wojtek póki co - spokojniejszy.
OdpowiedzUsuń