Matylda: bluzka-zara
Matylda przechodzi od kilku tygodni bunt dwulatka. Mamy krzyki, płacze i wymuszanie. Coraz częściej pokazuje swój, mało ugodowy charakterek. Dodatkową naszą atrakcją są jej drobne dziwactwa, np. chodzi cały dzień w czapce, albo kapturze. Dziś wieczorem postanowiła czekać na tatę w prezentowanym poniżej czepku. A bluzka, którą ma na sobie... Miała być jednym z prezentów od króliczka na Wielkanoc. Oczywiście nie wytrzymałam - maluch już ją nosi!
Słodka ^^
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie ;3
O tak, bunt dwulatka to jest coś :D Z perspektywy- cieszę się, że mam za sobą, ciesze się, ze i ten na 4 lata też za nami... a z drugiej strony- coraz bliżej do tego buntu, którego każdy rodzic boi się najbardziej- nastolatka :D Chyba jednak wolałam płacz "oniewiadomoco", niż to, co mnie czeka ;) pewnie szybko, bo u nas wszystkie te emocjonalne huśtawki z wyprzedzeniem zawsze. Już dostaję wprawki tego, co może pyskata dziewuszka z mocno zaakcentowanym własnym zdaniem i darem wymowy przy tym ;)
OdpowiedzUsuńA bluzka świetna!!!
Nie martw się...Synek znajomych od dłuższego czasu jest...psem:-) A nadruk GENIALNY!!! Na specjalne zamówienie???
OdpowiedzUsuńNie z Zary
UsuńJaki mały słodziaczek <3
OdpowiedzUsuń:):)
Swietnie wyglada :)
OdpowiedzUsuńaa , będzie kiedyś małą fashionsitką!
OdpowiedzUsuńOj, to cierpliwości dla mamy. Żeby przetrwać ten bunt na pokładzie :)
OdpowiedzUsuńPierwszy nerwowo wykończy się kot.
Usuń