Zaczęłam wcześniej weekend. Dzięki temu, mogłam wybrać się z Matylda do Twinpigs.
Westernowskie miasteczko jest blisko nas, więc w końcu musiałyśmy tam trafić.
Matyldzie bardzo się podobało, atrakcji było co nie miara-dojenie krowy to zdecydowanie jej ulubiona czynność. Podziwiała wszystko, ale siły ubywały jej bardzo szybko dlatego musimy jeszcze tam wrócić. Wrogiem Matyldy numer jeden została maskotka, miasteczka . Każde spotkanie z cowboświnią kończyło się krzykiem.
Teraz młoda odsypia wycieczkę a ja wrzucam zdjęcia.
Matylda ma: sukienkę z sh-wg.mnie najpiękniejszą z jej sukienkowej kolekcji
butki-znane już na blogu z h&m
Faktycznie piękna ta sukienka!
OdpowiedzUsuńGdzie konkretnie jest to miasteczko Twinpigs?
OdpowiedzUsuńSukienka cudna uwielbiam te łowy w sh ;)
W Żorach (śląsk)
UsuńAle tam uroczo :)!
OdpowiedzUsuńMatylka jak zawsze błyszczy:)
Świetne to miasteczko, widziałam to miejsce u Kamili - Panna Mi i jej zabawki. Na pewno kiedyś się tam wybierzemy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
My kiedyś miałysmy bardzo podobna sukieneczkę ;) też taką minkową ;) a trampki lovciam ;)
OdpowiedzUsuńU Matyldy trampki to konieczność w każdych innych butach musimy piasek wytrzepywać z butów co 5 minut. I żadne stopki nie pomagają. Ale ja też te trampki love!
Usuńmy byliśmy późno i krowa mleka nie miała :( fajna sukienka :)
OdpowiedzUsuń