=
Ja; marynarka-h&m, bluzka-sh, spodnie-new yorker, buty-no name
Dziś jest dzień czekolady. Nasza Matylda nie je czekolady ani innych słodyczy, dlatego ma alternatywnie dzień pomidora. Pomidor to jej drugie w kolejności ulubione warzywo. Na pierwszym miejscu jest ogórek. Niestety sukienki w ogórki nie mamy. Sukienka była już prezentowana na tym blogu,ale zachwyca tak bardzo, że chętnie ubierałabym w nią moją córeczkę codziennie.Sukienka wygląda jak z pokazów Dolce& Gabbana - szkoda że w moim rozmiarze jej nie było.
Pierwsza myśl po przeczytaniu tytułu? "Mmmm. Uwielbiam pomidorówkę!' ;))
OdpowiedzUsuńObydwie wyglądacie świetnie. ;)
Matko, bosko!
OdpowiedzUsuńuroczo:):):) a pomidorowa nie tylko piękna, ale i zdrowa!
OdpowiedzUsuńUwielbiam polaczenie czerwieni z czernia-wygladacie swietnie.a sukienka boska,nigdzie indziej nie widzialam takiego deseniu;)
OdpowiedzUsuńTaką alternatywę to nawet my - łasuchy - lubimy :D
OdpowiedzUsuńi nawet mama ma coś "pomidorowego" :)
OdpowiedzUsuńObie wyglądacie świetnie! I genialnie połączyłaś słomkowy kapelusz ze spodniami, to według mnie jedna z fajniejszych stylizacji! Chyba zacznę nosić swój...
OdpowiedzUsuńja ze swoim kapeluszem czasem żyje w zgodzie a czasem wędruje na miesięczne wygnanie. na razie nasze relacje są dobre
Usuń