W naszym ogrodzie warzywnym wyrosła dynia. Nic nie było by w tym dziwnego, gdyby nie to, że dynia stała się ulubioną atrakcją/zabawką Matyldy. Codziennie rano biegniemy sprawdzić czy dynia dalej rośnie, dynia rolę karocy i sceny dla zabawek. Ostatnio stała się częścią eksperymentów z mazakiem. Jest o dyni miało być o sukience z jeansu. Takiej sukienki szukałam długo, żadna które widziałam w sklepach nie podobała mi się w 100% na idealną trafiłam oczywiście w sh. Ja sama noszę podobną. Na krój tych naszych jeansowych sukienek mój mąż mówi porostu wór pokutny.. No cóż o gustach się nie dyskutuje
Matylda wróżka kopciuszkaMatylda; koraliki na głowie-pepko, sukienka-sh
Sukienka rewelacyjna, dynia też niczego sobie:)
OdpowiedzUsuńAlez urocza ta Twoja corcia ;) A jak jej ladnie w tej sukienusi.. Zaraz tam wor ;) Chlopy to sie nie znaja ;) A dynia pieknie usmiechnieta..Pozdrawiam. Anka
OdpowiedzUsuńale pocieszna :)
OdpowiedzUsuńhaha :D ALE SUPER :)))
OdpowiedzUsuńWow! Fajny sh, sukienka NEXT?:) A krój uwielbiam, bardzo swobodny:)
OdpowiedzUsuńtak Next, dobre oko ;)
UsuńFantastyczny krój sukienki...i podoba mi się to ze ma długie rękawy:)
OdpowiedzUsuńDobra dynia nie jest zła:))))
U nas tez ostatnio szał na dynie... Niestety nie wyrosła mi nigdzie.. Musiałam ja kupić na targu ;) Ale nawet Nikola skusiła się na pyszny krem z dyni...
OdpowiedzUsuńSukienka bardzo fajna ale mi się bardziej podoba bluzeczka na pierwszym zdjęciu ;)
pierwsze zdjęcie wymiata :D no takiej wróżki to ja jeszcze nie widziałam :)))
OdpowiedzUsuń