Dziecka nie ma i myszy harcują. Piątkowa noc
Matyldziowe laurki
przed wyjściem do dziadków- bluzka-reserved, jeansy-sh
Nasz weekend należał do bardzo udanych. Mieliśmy odwiedziny znajomych. Matylda wolała na to nie patrzeć i spała u babci. Sobotnie popołudnie i dzisiejszy dzień upłyneły nam na celebrowaniu dnia babć i dziadków naszych, a mamy ich sporo. Matyldzie podobało się skłądanie życzeń i dawanie prezentów, chodz była trochę zawiedziona, że nie śpiewa się stolata.
No, no, widzę, że Matylda dzielnie pomagała przy laurkach - brawo! Bluzeczka świetna, a te jeansy jeszcze lepsze - uwielbiam taki ciemny odcień błękitu.
OdpowiedzUsuńlaurki śliczne :)
OdpowiedzUsuńfajniutka:)
OdpowiedzUsuńno niezla manufaktura laurek :) a Matyldzi pieknie wlosy urosly.
OdpowiedzUsuńNo to się wydało co rodzice robią jak dziecka nie ma :) Bawią się jej zabawkami :)
OdpowiedzUsuńtak bawimy się bo ona w ogólę ich nie eksploatuje
OdpowiedzUsuńmoja Zuzia tez woli bawić się wszystkim co nie jest zabawką:) maluchy chyba tak mają:)
OdpowiedzUsuń