Na tym zdjęciu Matylda wygląda jak prawdziwa Mała Mi
Mała Mi męczy naszego starego Marcela
Matylda; bluzka-C&A, spodnie, buty-H&M
To była najwspanialsza zabawa
Na polanie w lesie, Matylda czynnie uczestniczyła w zbieraniu siana. Pomagała tak ochoczo, że jej śmiechy było słychać w całej okolicy. Dla niej była to najlepsza zabawa, to nic że buzia pokłuta , a pod bluzką już tyle siana, ze starczyło by do napełnienia paśnika. Matylda niczym dzieci z Bullerbyn, odkryła magiczny świat w zabawach na sianie. I żadna zjeżdżalnia nie zastąpi już jej zjazdów ze stogu siana. Szkoda, że lato się kończy i takich zabaw będzie coraz mniej
mała gospoś:))
OdpowiedzUsuńTo sie nazywa szczesliwe dziecinstwo!!! Pozdrawiam. A
OdpowiedzUsuńFajnie, że razem z mężem pokazujecie jej takie prawdziwe dziedziństwo jakie my mieliśmy właśnie z sianem i bajkami z projektora na ścianie ;) Bardzo mi się podoba, że wychowujecie Matyldę inaczej (mądrzej) niż większość społeczeństwa gdzie króluje "bezstresowe zachowanie" i mnóstwo plastikowych komercyjnych zabawek zamiast prawdziwych zabaw z fikołkami na trzepaku na czele :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
karolina
Karolina
Piękne kolorki na sianowatych fotografiach:)
OdpowiedzUsuńale slodko i swojsko :)
OdpowiedzUsuńMatylda wygląda na prze szczęśliwe dziecko i na pewno taka też jest! Super, że organizujesz jej takie fajne niezapomniane zabawy ;)
OdpowiedzUsuńA ja normalnie chyba do Ciebie kiedyś przyjadę na zdjęcia! Tak mnie korci!
Zazdroszczę tych okolic... wrzosowiska, pola pełne siana... My szukamy takich miejsc ale jedyne co nam się udało ostatnio znaleźć nie jeżdżąc 20 km to pole ze skoszoną parzenicą (niedługo pokaże na blogu)
Zapraszam u nas jest naprawdę bajkowo
Usuńszczęśliwa Mała Mi! i super słomiane kadry :) zazdrościmy wrzucania w siano! :)
OdpowiedzUsuńJej..najpierw wrzosy, teraz siano..jak swojsko..ja to jestem straszny wiesniak i kocham takie klimaty;))
OdpowiedzUsuńRewelacyjne zdjęcia!!!
OdpowiedzUsuń