środa, 29 sierpnia 2012

W sianie

         Na tym zdjęciu Matylda wygląda jak prawdziwa Mała Mi
                        Mała Mi męczy naszego starego Marcela
                         Matylda; bluzka-C&A, spodnie, buty-H&M

           To była najwspanialsza zabawa
Na polanie w lesie, Matylda czynnie uczestniczyła w zbieraniu siana. Pomagała tak ochoczo, że jej śmiechy było słychać w całej okolicy. Dla niej była to najlepsza zabawa, to nic że buzia pokłuta , a pod bluzką już tyle siana, ze starczyło by do napełnienia paśnika. Matylda niczym dzieci z Bullerbyn, odkryła magiczny świat w zabawach na sianie. I żadna zjeżdżalnia nie zastąpi już jej zjazdów ze stogu siana. Szkoda, że lato się kończy i takich zabaw będzie coraz mniej

10 komentarzy:

  1. To sie nazywa szczesliwe dziecinstwo!!! Pozdrawiam. A

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajnie, że razem z mężem pokazujecie jej takie prawdziwe dziedziństwo jakie my mieliśmy właśnie z sianem i bajkami z projektora na ścianie ;) Bardzo mi się podoba, że wychowujecie Matyldę inaczej (mądrzej) niż większość społeczeństwa gdzie króluje "bezstresowe zachowanie" i mnóstwo plastikowych komercyjnych zabawek zamiast prawdziwych zabaw z fikołkami na trzepaku na czele :)
    Pozdrawiam
    karolina
    Karolina

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne kolorki na sianowatych fotografiach:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Matylda wygląda na prze szczęśliwe dziecko i na pewno taka też jest! Super, że organizujesz jej takie fajne niezapomniane zabawy ;)

    A ja normalnie chyba do Ciebie kiedyś przyjadę na zdjęcia! Tak mnie korci!
    Zazdroszczę tych okolic... wrzosowiska, pola pełne siana... My szukamy takich miejsc ale jedyne co nam się udało ostatnio znaleźć nie jeżdżąc 20 km to pole ze skoszoną parzenicą (niedługo pokaże na blogu)

    OdpowiedzUsuń
  5. szczęśliwa Mała Mi! i super słomiane kadry :) zazdrościmy wrzucania w siano! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jej..najpierw wrzosy, teraz siano..jak swojsko..ja to jestem straszny wiesniak i kocham takie klimaty;))

    OdpowiedzUsuń