Kwitnące wrzosowiska to, to co dziś podziwialiśmy. Takie fioletowe polanki mamy kilka kilometrów od domu. Pojechaliśmy, troszkę nazrywaliśmy tego cud wrzosu i teraz mamy pięknie udekorowany dom. Piękny jest też Matyldy żakiecik a'la Chanel. Jest bardzo dziewczęcy, dlatego musiałam przełamać go troszkę rockową bluzką. Za grzecznie u nas nie może być.
Matylda; żakiecik, spodnie-zara, bluzka-shJa; spodnie,baletki-h&m, koszula-stradivarius
Zazdroszczę tych pięknych fioletowych pól niedaleko domu... Piękne! Kocham wrzosy!
OdpowiedzUsuńUroczo!
OdpowiedzUsuńZakiecik faktycznie cudny!
OdpowiedzUsuńsuper! Piękna Matylda we wrzosach :)
OdpowiedzUsuńŻakiet jak chanelka! Matylda ma "swaggera" 😉
OdpowiedzUsuńFajnie się Was czyta! Pozdrawiam!
Kochana, czytasz mi w myslach! Ja dzis ni z tego ni z owego zamarzylam o wrzosowiskach, a tu u Ciebie, prosze bardzo. Mowisz i masz ;) Jak ja Wam zazdroszcze!!! Matyldzia piknie, stylowo, rockowo, slodko jak zwykle ;) Buziaki. Anka
OdpowiedzUsuńDziękujemy w Matyldy imieniu. Och mi też się czasem coś wyśni:)
OdpowiedzUsuńgdzie takie piekne wrzosowiska?? slicznie wygladacie w tej scenerii:)
OdpowiedzUsuńA o dziwo na górnym śląsku
OdpowiedzUsuń